www.sieciaki.pl
 
TYGODNIK
TYGODNIK  
  STRONA GŁÓWNA
  => Beda Meda - za kulisami
  Extra 7
  Ankiety
  TOPLISTA
  Święta i uroczystości
  Dla was od was
  KOTY
  INNE
  Forum
  Księga gości
  Kontakt
  Kącik opowiadań
  Test na inteligencję
  Archiwum
  Słowniczek
  Polecamy
  Download
  Chatterboty
  Szybkość internetu
  Miodowe lata
  Gry online
  Sieciaki - zasady bezpieczeństwa
Kącik opowiadań




KĄCIK OPOWIADAŃ

"O panie pomidorze"

W pewnym mieście mieszkał sobie pan Ogórek, ale wszyscy przezywali go Pomidor, bo miał wielki ogród, a w nim wielkie pomidory. Pielęgnował je, podlewał, a nawet z nimi rozmawiał. Pan Ogórek bardzo nie lubił przezwiska Pomidor i zaczął kombinować, co zrobić, aby przestali tak go nazywać. Lecz przez długi czas nie mógł nic wymyśleć. Wkońcu wpadł mu do głowy jeden pomysł.

Następnego dnia wyszedł na ulicę i zaczął obserwować ludzi. Pani Rąbedisławowa właśnie wnosiła dwa wielkie bukłaki mleka do domu. Pan Ogórek zamiast jej pomóc, (jak zwykł to czynić) zaczął wyśmiewać się z niej i wyzywać ją: "Beka mleka, beka mleka"- mówił. Pani Rądedisławowa podeszła do niego zdyszana i uderzyła go w brzuch z pięści tak mocno, że pan Ogórek przewrócił się na asfalt. Zanim zdążył wstać, pan Bogacz podbiegł do niego i zawołał: "Panie Pomidorze, na pomoc! Niech pan ratuje moją chałupę! Proszę zadzwonić po Straż Pożarną!" Pan Ogórek tylko rzucił kamieniem w jego stronę i zawołał: "Panie, jak pan nie umie po Straż zadzwonić, to co dopiero chałupę ratować! Stary Zgred!" Obużony pan Bogacz zawołał na pomoc panią Rądedisławową. Ona odrazu wybiegła mu na pomoc, a pan Ogórek poszedł do sklepu. Zobaczył tam sklepikarza, który zbierał pudełka i torebki z podłogi: "Panie Pomidorze, niech mi pan pomoże. Ooo, nawet mi się zrymowało..."- powiedział znudzony sprzątaniem sklepikarz. "Phi, ja mam ci pomagać, ty kupo mięsa?"- rzucił Ogórek prosto w oczy sklepikarzowi. "Wynocha z mojego sklepu!"- i po chwili pan Ogórek leżał już spowrotem na asfalcie. Cały obolały poszedł do domu. "Jak oni mnie przezywają-to jest dobrze, a już ja ich przezywać, to nie mogę! Phi, co oni sobie myślą"- kontemplował idąc pan Ogórek.

Wieczorem, gdy słońce już zaszło, a pan Ogórek siedział na łóżku i dalej złościł się na sąsiadów, nagle jego oczom ujawnił się duch, który powiedział: "Nie wiesz co czynisz!" "Mylisz się duchu, doskonale wiem! Odpłacam im się za to, co oni mi robią! Ciągle słysze: Pomidor, panie Pomidorze, proszę Pomidorze... Ja już mam tego wszystkiego dość!"- zaprotestował pan Ogórek. Lecz duch dalej ciągnął: "Nie, nie wiesz! Sąsiedzi przezywają cię Pomidor, bo chodujesz pomidory. Uważają cię za najlepszego ogrodnika i dlatego tak cię nazywają. Myślą, że to lubisz.. A posłuchaj jak ty się do nich odzywasz! Beka mleka, stary zgred i kupa mięsa, to dla ciebie takie same przezwiska jak Pomidor?!" Nagle pan Ogórek uświadomił sobie, że sąsiedzi nazwali go tak, bo bardzo go lubią. Przecież pan Ogórek zawsze pomagał wszystkim wokoło. "Muszę natychmiast wszystkich przeprosić!" - wspaniałomyśle powiedział. Gdy otworzył drzwi, aby wyjść na ulicę, ujrzał wszystkich swoich przyjaciół stojących przed jego domem. "Pomyśleliśmy, że masz jakieś problemy, bo rano..."- powiedziała pani Rądedisławowa. Pan Ogórek nie mógł nic z siebie wydusić. Rozpłakał się i uściskał wszystkich przyjaciół. Pan Bogacz choć był bardzo gadatliwy nie zapytał pana Ogórka czy coś go trapi, ponieważ nie wyglądał on na smutnego, a jego łzy były łzami szczęścia. Po paru minutach, kiedy pan Ogórek mógł już coś powiedzieć, "Przepraszam was wszystkich....A ja-głupi, myślałem, że wy tak ze złośliwości..."

KONIEC




Filmik
"Dobro z natury czyli www.tygodnik.pl.tl"



Filmik jest w pewnym sensie reklamą tej strony. Niezbyt mi się udał, ale zawsze można obejrzeć! Jest w "Kąciku opowiadań", bo to też w pewnym sensie nietóre rzeczy też nie są prawdą. Wkońcu www.genowefa.pl.tl to nie jest strona przetestowana przez miliony Polaków... No, ale o tygodniku to oczywiście wszystko prawda!





Jeśli znacie jakieś fajne opowiadania-napiszcie je w komentarzach!



"Pewni przyjaciele"
Pewnego razu w pewnym mieście żył pewien pewny siebie człowiek-Jan Pewny. Pan Pewny mieszkał na pewnej ulicy, w pewnym domku. Wszystko co Pewny pewnie mówił było pewnie pewne, że jest pewną prawdą.
Pewnie Jan Pewny nie chciałby, abyśmy już tak nie używali słowa pewny, ale musimy to zrobić. Jan Pewny znał dobrze pana Ogórka z poprzedniego opowiadania. Dzień po tym, co się wtedy wydarzyło, do miasta Koztusznik-przyjechał Jan Pewny. Zamieszkał obok pana Ogórka i tak się zakolegowali. Chodzili razem grać w golfa, pokera, a nawet latać balonem pana Bogacza. Lecz pewnego razu Pomidorek (tak nazywał pana Ogórka pan Pewny) nie zjawił się n umówionym spotkaniu. Mieli razem z Pewniakiem (tak pan Ogórek nazywał pana Pewnego) spotkać się w sklepie, aby kupić Pomidorkowi nowy komputer. Pewniak przecież nie mógł przynieść całego sprzętu sam, a do tego nie miał pieniędzy. Pobiegł więc do domu Pomidora. Był tak zły, że mógłby go nawet uderzyć, jakby Pomidor był w domu. Pewniak pukał do drzwi, nie było nawet śladu po Pomidorze. Jan zaczął sę niepokoić. "Co się z nim stało"-zastanawiał się. Nagle zobaczył karetkę pogotowia, pędzącą na sygnale w kierunku domu Pomidora. Karetka zatrzymała się, wysiadł z niej człowiek ubrany w kitel lekarski. "No nie, znowu nie wziął tabletek, ach ten Pomidorek!"- mówił zdenerwowany Pewny. Lecz ku jego zdziwieniu, lekarz nawet nie próbował wejść do domu Pomidora, tylko do domu Jana! "Co, czemu pan wcodzi do mojego domu?"-spytał bardzo zdziwiony Jan. Lekarz wytłumaczył mu wszystko.
Ktoś włamał się do domu Pewnego i gdyby Pomidorek nie zauważył tego i nie wszedł do domu, Pewny nic by już nie miał. Pewnemu zrobiło się bardzo przykro, ponieważ bandyci pobili Pomidora i uciekli. "A ja myślałem, że on poprostu zapomniał..."- Pewny był bardzo zakłopotany.
Chodził codziennie do Pomidora do szpitala i przepraszał go za tą nieprzyjemną pomyłkę. Gdy Pomidor wyszedł ze szpitala-Jan urządził przyjęcie na jego cześć. "Już nigdy nie zrobię nic takiego"- Powtarzał od tej pory sobie i innym Jan.

KO
NIEC
 

Filmik
"Jak funkcjonuje www.tygodnik.pl.tl w sieci???"


Filmik taki sobie. Napewno jest lepszy od filmu "Dobro z natury czyli www.tygodnik.pl.tl". Staram się, aby "Kącik opowiadań" był super stroną, ale widzę, że nie za bardzo przyciąga waszą uwagę. Bardzo was proszę, piszcie coś jak już odwiedzacie moją stronę. Dawajcie mi pomysły, jak rozbudować stronę jeszcze bardziej. Proszę też, abyście reklamowali moją stronę na swoich domenach, a ja w zamian za to zareklamuję waszą stronę! Jest to dla was i dla mnie bardzo korzystne!
 
ANKIETA  
 

Co lubisz?
sport
rozrywka
wiadomości z kraju
nauka

(Pokaż wyniki)


 
IMIENINY i inne  
 


Kalendarz imienin

 
WIADOMOŚCI  
 


Wiadomości



Š 2007 Magda Buraczewska
 
RADIO  
   
Skontaktuj się ze mną i innymi!  
  GG: 11899213 W jakichkolwiek problemach związanych z moją stroną-napisz. Spróbuję jak najszybciej Ci pomóc! Jeżeli jednak nie posiadasz Gadu-Gadu prześlij mi wiadomość przez tą bramkę!
Wyślij wiadomość MAIL'OWĄ do kogo chcesz! Nie musisz posiadać adresu E-MAIL!


POWIADOM INNYCH O www.tygodnik.pl.tl
Powiadamiacz

Powiadom kumpla o moim serwisie!

powiadom.4free.pl
 
Dzisiaj stronę odwiedziło już 20 odwiedzający (33 wejścia) tutaj!
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja